niedziela, 30 lipca 2017

15. Stigma

Wczorajsza impreza bardzo się udała :) Mój bilans wyniósł 1000 kcal, ale mimo to jestem zadowolona. Wszystko jak zawsze wytańczyłam na parkiecie i nie przekroczyłam limitu, który sobie ustaliłam: 2 piwa. Dodatkowo dzisiaj rano na wadze pojawiło się 68 kg, więc jestem szczęśliwa. Do mojego celu zostało 5 kg i mam zamiar osiągnąć to do 22 sierpnia.
Ogólnie moje cele do tego czasu to:
Cel I: 69 cm w talii
Cel II: 63 kg wagi
Cel III: 52 cm w udach
To będzie mój mały prezent na urodziny :)

Bilans 30 lipca 2017
- 1,5 wafla ryżowego 25 kcal
- 1 kromka pieczywa chrupkiego 20 kcal
- zupa kalafiorowo-porowa z grzankami 130 kcal
- lód 73 kcal
- 5 kromek chrupkiego pieczywa 100 kcal
- 2 kromki chleba wieloziarnistego 89 kcal
- 70 g hummusu 178 kcal
- ogórek, pomidor 25 kcal
640 kcal / 1100 kcal

Kursywą zaznaczyłam to, co zjadłam na mini-napadzie wieczorem, podczas kolacji, więc mimo iż bilans w miarę niski, to nie jestem zadowolona z dzisiejszego dnia. Nie lubię jeść nieplanowanie i nieprzemyślanie.
Jutro rano ważenie i mierzenie, nie boję się szczególnie, ale mam nadzieję, że spadło mi chociaż po 1 centymetrze.
Teraz moja współlokatorka siedzi, ogląda serial i je chipsy. Czuję się nawet dobrze, bo w ogóle mnie do tego nie ciągnie.
Pozdrawiam ♥
Odpuść coś dobrego dla czegoś lepszego.


sobota, 29 lipca 2017

14. Hola Hola

Wczoraj zjadłam dodatkowo 2 ciasteczka oreo. Nie mogłam biegać, bo nałożyłam nowe buty i mnie obcierają (mogłam ubrać adidasy, ale chcę rozchodzić te nowe, aby iść w nich na imprezę). Ale za to poszłam na spacer, 4 tysiące kroków, więc nie jest tak źle.
Dzisiejszy post jest wcześniej, bo w nocy nie będę miała kiedy pisać. Dziękuję za takie miłe słowa w komentarzach na temat moich nóg. Nie uważam ich za jakiś wielki kompleks, są bardzo długie i nie widać aż tak bardzo po nich, że są grube, ale są otłuszczone i w ogóle. Z czasem będzie lepiej, wiem to :) W końcu właśnie po to się odchudzam, tak jak wszystkie motyle.
Co do filmów... Umrzeć dla tańca było całkiem ok, choć trochę przedramatyzowane w niektórych momentach, a zakończenie było dla mnie groteskowe i naciągane, nie za bardzo mi się podobało. Czarny Łabędź za to nawet mnie zainteresował, fabuła była ciekawa i wszystko było zachwycająco zrobione. Gra aktorska Natalie Portman była świetna, przemiana Niny była świetna, jedyne moje zastrzeżenia do tego filmu to to, że był momentami zbyt brutalny i obrzydliwy oraz zakończenie (jak zawsze, meh, ciężko mnie zadowolić). Po prostu nie lubię otwartych zakończeń, preferuję, kiedy jest wiadome, co się wydarzyło, do samego końca. I teraz nie wiem czy główna bohaterka była chora, naćpana, popierdolona, a może to wszystko było jednym, wielkim snem (to ostatnie byłoby najbardziej klasyczne i w sumie już nieco tandetne, jednak uwielbiam motywy oniryczne).
Ale się rozpisałam... Teraz przejdę już do bilansu (jest wstępny, jutro go zedytuję. Przypuszczam jedynie, co zjem według planu, który sobie ustawiłam, a jak wyjdzie ostatecznie, się przekonamy.

29 lipca 2017, HSGD, dzień VI
- 240 g zupy warzywnej 120 kcal
- danie w wegańskiej restauracji 390 kcal
- 2 piwa 490 kcal
Razem: 1000 kcal / 1100 kcal

Dużo, ale może nic szczególnego się nie stanie. Przez 7 godzin będę tańczyć, więc jestem dobrej myśli. Jestem z tych osób, które całą imprezę spędzają na parkiecie i wszystko rozkręcają :P
W ogóle waga pokazała dzisiaj 68.3 kg! Jest super :)
Pozdrawiam ♥
Opuść kolację, obudzisz się chudsza.

piątek, 28 lipca 2017

13. Fire

Dzisiejszy dzień był super, choć nic szczególnego nie robiłam, tak szczerze mówiąc. Z rana tylko trochę poćwiczyłam. Znalazłam jakiś kanał na yt z ćwiczeniami "baletnic" czy coś takiego... Nie wiem, ale zrobiłam 15 minutowy trening i byłam mega spocona, dawno nie ćwiczyłam... Potem trzy minuty na tight gap i 11 minut rozciągania, czyli łącznie pół godziny. Jak na pierwszy raz od takiego czasu, jest ok. Tutaj macie linki:
Trening "baletnica"
Trening "tight gap" 
"Stretching dla początkujących"

28 lipca 2017, HSGD dzień V
- zupa krem z brokuła + kromka pieczywa chrupkiego 77 kcal
- zupa krem warzywna 197 kcal
- 2 kromki pieczywa chrupkiego z hummusem i ogórkiem 86 kcal
- grapefruit 109 kcal
- 2 kromki pieczywa chrupkiego
- 2 ciasteczka Oreo 106 kcal
Razem: 615 kcal / 950 kcal

Ogólnie zamierzam dziś zjeść jeszcze 2 ciastka Oreo i wypić shota wiśniówki, więc będzie jakieś 200 kcal więcej, post zedytuję jutro rano. Dzisiaj waga wskazała 69.2 kg, jestem w niebie. Chudnę i co najważniejsze, wszystko widać. W ciągu 5 dni straciłam 1.6 kg, jestem zadowolona. Dzisiaj zrobiłam kilka ciekawych zdjęć, więc je wstawię. Podobają mi się na nich kolory.
Jutro jest impreza, ustawiłam sobie limit na 2 piwa, ze względu na kalorie, jak i kiepską sytuację w portfelu.
 

Tak, to moje nogi. Okropne, grube, całe w bliznach i siniakach, bo jestem ciapą. A ta różowa woda to dlatego, że myłam włosy i farba schodzi :D Wczoraj oglądałam "Umrzeć dla tańca" z polecenia jednej blogerki, a dzisiaj oglądam "Czarnego Łabędzia". A teraz już się żegnam, miłej nocy ♥
Pozdrawiam ♥
Spraw, by żałowali, że odważyli się nazwać cię grubą.



czwartek, 27 lipca 2017

12. Berzerk

Co dzisiaj... W sumie niewiele. Nie chcę tu opowiadać szczególnie o swoim życiu prywatnym, bo już kilka razy za dużo powiedziałam w Internecie i przez moją nierozwagę nieodpowiednie osoby wiedzą o mnie rzeczy, których nie powinni wiedzieć.
Mam duży problem z dobijaniem limitów. Dzisiaj nie zjadłam nawet połowy tego, co mogłam :D
Sądzę, że po niedzieli przejdę już na spokojnie na AiT. Nie będę na HSGD 21 dni, bo limity są dla mnie o wiele za duże i to nie ma po prostu sensu.
Zrobiłam dzisiaj podstronę na blogu, z moimi pomiarami z całego okresu pro-any. Przeszukałam tyle stron, notatek, spisów i wszystkiego, co się da, aby to znaleźć... Wszystkie wyniki są uporządkowane chronologicznie, a nawet kolorystycznie :) Jeżeli ktoś jest ciekawy, daję wam link, ale nie przestraszcie się, nie osiągnęłam jakichś super wyników, moje najniższe BMI to było 17.94.

Dobra, dobra, a teraz czas na bilans:
27 lipca 2017 HSGD dzień IV
- banan 97 kcal
- wafel ryżowy + hummus 64 kcal
- zupa krem z brokuła + kuskus 157 kcal
- pieczywo chrupkie 3 kromki 60 kcal
- hummus + kawałek ogórka 50 kcal
Razem: 428kcal / 1000kcal

Co do moich różowych włosów... Niestety nie dodam zdjęcia, mogę co najwyżej prywatnie dać link do instagrama. Naprawdę mam już trochę fobię na punkcie publikowania swojej osoby w Internecie pod takimi ciężkimi tematami. Już jedna dziewczyna z mojego fandomu wie o pro-anie i dała mi to bardzo do zrozumienia kiedyś. Także, ten. Nie ma szans, abym opublikowała swoją twarz na tym blogu.
A, ostatnio zaczęłam brać Biotebal, taki suplement na wypadanie włosów, bo tracę ich przerażającą ilość. Dodatkowo używam szamponu z białym łubinem z Yves Rocher przeciwko wypadaniu włosów. Świetnie pachnie, aż miło się myje głowę :) Zobaczymy, jak zadziałają. Odżywkę kupiłam zwykłą z Biedronki po promocji, Garnier Goodbye Demage, bo kiepsko z kasą i muszę oszczędzać trochę... Ostatnio w ogóle rzuciłam pracę i teraz szukam nowej.
Jeżeli ktoś to czyta, zostawcie po sobie znak, napiszcie co u was, jak się czujecie, jak się trzymacie na dietach :)
Pozdrawiam ♥
Nie od razu Rzym zbudowano. Nie poddawaj się. 



środa, 26 lipca 2017

11. Interstellar

Woah, minęło półtora roku od ostatniej notki.
Nie wiem, na ile wracam tym razem, ale postaram się jak najdłużej.
Ogólnie zmieniło się niewiele... Waga wciąż oscyluje w granicach 70, chociaż pobiłam przez ten czas swoją najwyższą, bo "osiągnęłam" aż 78 kg. To było tragiczne uczucie, to jest tragiczne wspomnienie i to będzie tragiczny skutek, jeżeli nie wezmę się znów za siebie. Ale na szczęście się wzięłam. W końcu. Nareszcie.
Zostałam także weganką, taki mały bonus. Nie przedłużając:

Wymiary 23.07.2017
Talia: 71,5 cm
Brzuch: 87 cm
Biodra: 92,5 cm
Udo: 53,5 cm

Waga: 70.8 kg

Dzisiaj, 26.07.2017, środa, dzień III HSGD
- wafel ryżowy 38 kcal
- zupa krem z cukinii z kuskusem 130 kcal
- wafel ryżowy slim 19 kcal
- lód sorbet mango na patyku 73 kcal
- zupa krem z cukinii 57 kcal
- 2 wafle ryżowe z hummusem i warzywami 148 kcal
- grapefruit 109 kcal
Bilans: 574kcal/900kcal

Dzisiaj nie mogłam dobić do tych 900 kcal. Nie byłam w stanie po prostu, a jak dużo zjadłam! Pierwszy raz w życiu chyba tak miałam :D To przez tę zupę, było jej bardzo dużo, a całość nie miała nawet 200 kcal.

Przepis na zupę z cukinii:
2 cukinie pokroić w półplasterki, zalać 3-4 szklankami wody, dodać kostkę bulionową i gotować. Kiedy cukinia będzie miękka, zdjąć z ognia, niedokładnie zblendować. Można podawać z grzankami, kuskusem, makaronem, ryżem lub jeść samą- kto co lubi. Zupa z dwóch cukinii i kostki rosołowej (bez dodatków) ma ok. 170-180 kcal i jest przepyszna!
W ogóle, dzisiaj zrobiłam sobie kolejny raz pastelowo-różowe włosy. Nie wyszły tak ładne, jak za pierwszym razem, ale są całkiem ok. Robiłam je sprayem od Joanny.
To tyle na dzisiaj, trzymajcie za mnie kciuki, a ja będę trzymać za was ♥
Pozdrawiam~

Głos, który mówi, że nie dasz rady, to zakłamana suka.




niedziela, 21 lutego 2016

BDSM- body & death, starving & magic #prolog

To był chory związek.
To jest chory związek.
Wielu osobom dałam się krzywdzić. Wiele osób błagałam o krzywdę... Nigdy jednak nie poniżyłam się przed nikim do tego stopnia.
Jej nie musiałam nawet prosić. Jakby czytając mi w myślach, zawsze robiła to, czego pragnęłam.
Biła, cięła, ćpała, płakała, piła, parzyła, drapała, wyrywała, paliła, przypalała, odgradzała, niszczyła, wyrzucała, rzygała, topiła, katowała, z a b i j a ł a.
Z miłości do mnie potrafiła zrobić wszystko, o co ją prosiłam. Jak nikt inny. W zamian oczekiwała tylko wierności.

***

Nigdy się nie zakoachasz. Nigdy mnie nie opuścisz. Nigdy się nie sprzeciwisz. Nigdy mnie nie zdradzisz. Nigdy nikomu nie powiesz. Nigdy nie będziesz mnie prowokować. Nigdy o mnie nie zapomnisz.
Już zawsze będziemy razem. Twoim zadaniem jest tylko bycie szczęśliwą. Resztą zajmę się ja, ale musisz być grzeczna.
Słuchaj, kiedy do Ciebie mówię.
Słuchaj, szmato!
Ja chcę tylko Twojego dobra. Nie pamiętasz? Kocham Cię. Nikt nie kocha Cię tak mocno, jak ja. Musisz być tylko szczęśliwa, nic więcej.
Nie odwracaj wzroku, kiedy do Ciebie mówię.
Spójrz na mnie.
Boli? Wiem, że boli.
Zadaję Ci ból samym istnieniem, a Ty i tak mnie pragniesz. Jesteś chora. I to w Tobie lubię... Bądź moja, a nigdy nie przestaniesz być szczęśliwa.

***

Co miałam zrobić?
Zgodziłam się.

niedziela, 13 grudnia 2015

10. Bang Bang Bang

Spałam do 11:30. Zasnęłam po pierwszej. Głowa mnie napierdala, więc przeleżałam prawie cały dzień.
Z jedzeniem dzisiaj okej, wyszło poniżej 1000 kcal, chociaż wszystko zawyżałam, więc sądzę, że jest około 100 kcal mniej. Jak na początek może być. Od jutra do świąt będę schodzić po 50 kcal dziennie, licząc od 1000.
Zaraz idę do domu. Muszę przeczytać lekturę na jutro... I chcę jeszcze trochę potańczyć. Muszę udoskonalić ten układ, bo mylą mi się niektóre kroki i nie wszystko wychodzi mi na 100%.
Teraz uczę się 'Bang Bang Bang' Big Bangu, a jak już będę to umieć do perfekcji, zamierzam zabrać się za coś trudniejszego- 'MAMA' Exo-M.

Bilans:
Śniadanie: 90 g chleba razowego ze słonecznikiem, 60 g pasztetu pomidorowego z cieciorką;
Obiad: ziemniaki, surówka z kapusty, marchwii i z odrobiną majonezu;
Podwieczorek: kostka ptasiego mleczka, Mleczny Start kaszka bananowa.